*FRANCESCA*
Dziś rano wstałam równo o 09:00, bo zajęcia zaczynałam, dopiero na 11:00. Wzięłam ubrania z mojej garderoby, i poszłam do łazienki. Po wzięciu zimnego prysznica, dzięki któremu się przebudziłam, umyłam zęby, uczesałam się, wykonałam delikatny makijaż i ubrałam to:Zeszłam na dół, w celu przygotowania sobie śniadania. Po zjedzeniu pysznych tostów z masłem i wypiciu cherbatki, zorientowałam się, że jest już 10:30, więc powinnam się, zbierać, jeśli chcę zdążyć. Wyszłam z domu i udałam się w stronę STUDIA.
Gdy, tam dotarłam zobaczyłam moją przyjaciółkę siedzącą na ławce, na korytarzu.
- Cześć, Cams - powiedziałam i usiadłam obok dziewczyny.
- Hej Fran - uśmiechnęła się do mnie.
- Ślicznie dziś wyglądasz - powiedziałam przyjaciółce, bo na serio wyglądała świetnie.
- To dla Brodeya - Wyszczeżyła zęby rudowłosa.- W końcu dziś są jego urodziny...
- Wiem, wiem. - powiedziałam i zaśmiałam się. - A ta impreza urodzinowa to w Sobotę?
- TAK!- Cami powiedziała to z takim entuzjazmem, że aż się zaśmiałam.
Nagle rozległ się dzwonek i wszyscy weszli do sal, gdzie mają właśnie zajęcia.
*DIEGO*
Siedzę sobie właśnie w ART REBEL i czekam, aż przyjdzie Francesca, bo umówiliśmy się, że gdzieś pójdziemy, jak skończy zajęcia. Nagle przez ogromne drzwi weszła, moja dziewczyna.- No, hej kochanie. Już jestem. - powiedziała Fran i dała mi całusa w policzek.
- Cześć skarbie. - odparłem i przytuliłem Włoszkę.
- Dlaczego chciałeś się spotkać? - zapytała po oderwani się od siebie.
- Yyyyy, bo widzisz...- zacząłem wytłumaczenie - Moja mama przyjeżdża za 2 dni tutaj na trochę.- dodałem.
- Tylko mi nie mów, że wracasz z nią do Hiszpani.
- NIE NIE! - zaprzeczyłem stanowczo. - Chodzi o to, iż ona chcę cię poznać - powiedziałem szybko i przymrużyłem jedno oko. No bo skąd mam wiedzieć jak Fran, na to patrzy. Może on nie chcę poznawać mojej matki, bo na przykład się wstydzi? Albo, no nie wiem uważa, że to za wcześnie , albo...
-OK!- moje rozmyślenia przerwał podekscytowany głos Francesci.
- Ok? - zdziwiłem się.
- Takkkk, a co w tym złego? - Uśmiechnęła się Franuś.
- Nie no nic, ale myślałem, że nie będziesz chciała.
- A ty nie chcesz przedctawić mnie? Może nie traktujesz mnie poważnie?- podpuszczała mnie Francesca.
Objąłem ją, i spojrzałem prosto, w zielone oczka.
- Kocham cię - Powiedziałem i musnąłem usta czarno-włosęj Włoszki, a ona stanęła na palcach i pogłębiła pocałunek.
Kiedy się od siebie oderwaliśmy, zobaczyłem mojego ojca, który stał jak osłupiały.
- Twoja, matka przyjeżdża? - zapytał w końcu patrząc to na mnie, to na Fran.
- Taaaak, a co w tym złego?
- Nie nic, ale gdzie się zatrzyma.
- No w hotelu, a gdzie indziej? - zaśmiałem się, z głupich pytań, mojego taty.
- Jeśli chcę, to może zatrzymać się u nas w domu.
- Wiesz, tato. Nie sądzę, aby się na to zgodziła, ale dzięki. - zdziwiła mnie propozycja mojego taty. - To my już idziemy, ok ? - Dodałem i złapałem Francescę z rękę, po czym wyszliśmy z budynku.
Szliśmy sobie parkiem i podziwialiśmy widoki. Słońce grzało, bardzo mocno. Pełno ludzi spacerowało i biegało, a dzieci bawiły się tutaj.
- Czy mi się wydaje...- zaczęła Fran,ale nie mówiła nic dalej.
- No mów.- zachęciłem dziewczynę
- Czy Gregorio, nadal kocha twoją mamę? - zapytała nie pewna mojej reakcji milczałem. Fran pomyślała chyba, że mnie uraziła, bo zaczęła się tłumaczyć.- Nie no przepraszam, głupio powiedziałam. Nie chciałam żżeby było ci smutno.
- Nie szkodzi, ale nie sądzę, aby nadal to uczucie istniało. Mineło już 19 lat, a tata zostawił mamę, na pewno nie przez miłość.- Francesca wyszczerzyła oczy i spojrzała na mnie srogo. Nie rozumiałem o co jej chodzi, ale po chwili powiedziała:
- Nie wieżę, jak możesz tak mówić. Po 1 jeśli kogoś kochasz, to nie ważne czy 19 lat tej osoby nie widziałeś i nie utrzymywaliście kontaktu, czy 45 lat, czy miesiąc Diego! - teraz już normalnie krzyczała.- No i po 2 ok twój tata popełnił błąd w przeszłości, bo zaślepiła go kariera! Potem już nie mógł wrócić, no bo jak?! Zmienił, się! A nawet gdyby się nie zmienił to to nie ma nic do miłości. Ty powinieneś wiedzieć o tym najlepiej.
- Czy ty mi coś sugerujesz? - rozzłościłem się. Dobrze wiem jaki byłem, ale zmieniłem się ok? Nie wieżę, iż Fran mi to wypomniała.
- Nie, Diego przepraszam. Poniosło mnie.- Ja wiem, że się zmieniłeś, i że mnie kochasz, ale zrozum, że te twoje argumenty są bezpodstawne, bo nie ważne ile się nie widzieli i co by twój tata zrobił, jak kocha to po prostu kocha...
Fran ma rację. Przytuliłem ją, bo nie chcę się z nią kłucić.
- Porozmawiam z nim, chcesz?
- Tak !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Objąłem Fran i poszliśmy na spacer. Pod wieczór zaprowadziłem Francescę, pod dom.
- Co robisz jutro? - zapytałem gdy byliśmy na miejscu.
- Idę do Cami, na pidżama party.
- A ok. - powiedziałem- A po jutrze impreza?
- Yhym. Imprezka urodzinowa Brodeya.
- Okok. Papa kochanie. Widzimy się jutro w Studio tak?
- Tak bay.
-Papa,- pocałowałem Fran i poszedłem do swojego domu.
*VIOLETTA* (NASTĘPNEGO DNIA)
Dzisiaj rano, obudziłam się przez Olgę, która musiała akurat teraz odkurzać. Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że jest już 08:30, a lekcję zaczynam na 10:00, więc trzeba już wstawać. Zabrałam ubrania z garderoby i udałam się do łazienki. Kiedy wykonałam poranne czynności wyglądałam tak :Zadowolona z efektu zeszłam na dół, i zjadłam przygotowane śniadanie. Potem wyszłam z domu i udałam się do STUDIO. Całą drogę myślałam o naszym dzisiejszym PIDŻAMA PARTY. Muszę poradzić się dziewczyn jeżeli chodzi o U-MIX. Poplotkujemy sobie wreszcie, bo długo u siebie nie nocowałyśmy. W końcu doszłam do mojej szkoły i udałam się, na lekcję tańca.
PO godzinie zajęć wyszłam z sali, i podeszłam do mojego chłopaka.
- Zgadnij kto to?- powiedziałam zakrywając oczy Leonowi.
- Hymmmm? - zamyślił się.- Czyżby, moja kochana Victoria?- ŻE WHAT? JAKA VICTORIA? NIE NO JA NIE WIERZĘ CO TO MA BYĆ?!
-CO?- zapytałam i odsłoniłam chłopakowi oczy.
- Oj kochanie ty moje, przecież wiem, że to ty.- Przytulił mnie.- Idziemy dziś do kina?
- Mamy z dziewczynami pidżama party...
- A mogę się wkręcić?
- O nie, nie, nie!!! - zaczęłam- Nie ma opcji to jest BABSKI WIECZÓR!
- A co powiesz na baski wieczór, dodać Leon?
- Nie ma opcji. Tylko ja, Francesca, Camila ok? Bez Leona, Diego i bez Brodueya czy my się rozumiemy.
- Tak rozumiem, ok ok.
Rozległ się dzwonek na lekcję, więc poszliśmy do sal...
Super :* Świetne!! ^_^ Ahaha babski wieczór dodać Leon :D
OdpowiedzUsuńGARCIAS
UsuńThx
Dziękuje