*Francesca*
- Co to jest Diego?- zapytałam mojego chłopaka trzymając w rękach trzy, jak zdążyłam się już zorientować kontrakty...- Madryt-przeczytałam z jednego.- Barcelona...- trzęsłam się już coraz bardziej.- I...- aż bałam się spojrzeć na ostatni.- Sevilla.- powiedziałam zrezygnowana, kiedy zobaczyłam kolejne Hiszpańskie miasto.Do oczu naleciały mi łzy,
nogo się po de mną ugięły... Dopiero się pogodziliśmy...
Przez te parę chwil zupełnie zmienił mi się humor. Jeszcze przed chwilą byłam szczęśliwa, że pracuje z moim przyjacielem, że dobrze nam idzie
chereografia, że zaraz zjem lancz z moim księciem, a tu co? 3 ŚWIERZE KONTRAKTY Z EUROPY!
- Ejć!- Diego podszedł do mnie i zabrał mi te papiery z dłoni, po czym moooocno mnie uścisnął...
To mo bardzo pomogło...
Jak zwykle uspokoił mnie czymś tak beznadziejnym jak przytulas...
Beznadziejnym?! ZDECYDWOANIE NIE!
To tylko się tak wydaje! Przecież przytulamy każdego, ale to jak on mnie przytula nie można porównać z żadnym innym...
- Przecież ja nigdzie nie jadę.- oderwał się o de mnie i łapiąc za dłonie spojrzał w moje zapłakane oczy.
- Nie?- wybełkotalam. - Ale przecież one są z Hiszpanii... Źle doczytałam?- odwróciłam się w stron biurka żeby sprawdzić czy faktycznie mam takie problemy ze wzrokiem.
- Nie . One są z Europy...- odwróciłam się do niego i spojrzałam pytająco.
- Tylko mi nie mów, że m odmówiłeś.
- Tak.- westchnął.- Nie chcę pracować jako piosenkarz...
- JASNE!- krzyknęłam.- Nie werzę ci. Lepiej powiedz od razu, że nie wyjedziesz ze względu na mnie! Alw ja tak nie chcę czaisz?
- France...
- O nie! Nie przerywaj mi, bo się wkurzę! Przepraszam już się wkurzyłam! Jak ty możesz cały czas myśleć tyko o mnie ty, ty, ty Yhhhh CUDZOLUBIE! Pomyśl o tym czego ty chcesz!
- Francesc...
- NE ŻADNA FRANCESCA! Mam dość! Diego ja nie chcę cię zatrzymywać w spełnianiu swoich marzeń, ja chcę...- nie powiedziałam nic dalej, bo Hiszpan wbił się w moje wargi.
Po chwili się odsunął, a ja zgromiłam go wzrokiem.
- Jeszcze nie mam innego sposobu na uciszanie cię.- zaśmiał się.
- To nie jest śmieszne!
- Kochanie, ja nie jadę, bo nie chcę.
- BO NIE CHCESZ MNIE ZOSTAWIAC W BUENOS AIRES, TAK?!
- NIE! Już o tym gadaliśmy kiedyś. Poza tym spójrz na to z tej strony. Propozycje dostałem w dzień naszego zerwania. Jakbym nie wyjeżdżał tylko ze względu na ciebie już bym był w Madrycie, Sevilli, albo w Barcelonie...
- No niby tak. Ale...
- Żadne ale... Ja chcę zostać w ART REBEL. Moim marzeniem jest to, a nie bycie sławnym piosenkarzem. Ty chcesz byś solistką i cieszę się, że spełniasz swoje plany, ale zrozum, iż moimi jest to miejsce.
- Ok...- westchnęłam.- Ale... Ustalmy sobie jedną małą rzecz.- powiedziałam.
- Tak?
- Ja już nie obwiniam się o kontrakt, a ty nie obwiniasz się o zerwanie...
- Ok.- uśmiechnął się i z powrotem mnie pocałował.
Teraz już nie byłam wściekła...
Oddawałam każdy pocałunek i jeszcze go pogłębiałam...
No i szlak, że zamiast w jego sypialni musimy być w jego gabinecie...
RANY FRAN O CZYM TY MYŚLISZ!!!!!!!!
Mój chłopak przycisnął mnie mocniej do siebie i oparł się o blat...
Ja zarzuciłam ręce na jego szyje.
Całowalibyśmy się tak dalej gdyby, nie to, że drzwi się otworzyły, a ja odskoczyłam od mojego chłopaka z taką prędkością, że nawet nie wiem jak udało mi się to zrobić... go...- skarcił Gregorio, Diego.
- No co?! Ja tylko ci reszte papierów przyniosłem!- powiedział z takimi pretensjami, jak mój chłopak przed chwilą.- Mam ci zrobiś special tabliczkę na drzwi? " PROSZĘ NIE WCHODZIĆ, BO JEST U MNIE FRANCESCA I W TEJ CHWILI JESTEŚMY ZAJĘCI?"
- No zabawne!- stwierdził Dieguituś.- Co tam masz?- zabrał ojcu kartki i aż jęknął.- ILE TY MASZ KURNA TYCH RACHUNKÓW?!
- Oj no weź...
- Niech ci będzie, ale potem. Robię sobie przerwę na lancz.
- Ok. Ile cię nie będzie? Godzinę, wie, trzy, cztery?
- Ty mnie masz za jakiegoś obrzarciucha?
- A to ty serio idziesz na lancz? Myślałem, ze do domu?
- Po co?
- Do sypialni...- Gregorio zaczął się śmiać.
- A po co do sypialni?-powiedział, po odetchnięciu.
Gregorio nic nie odpowiedział, tylko mlasnął parę razy i wyszedł z gabinetu, a my wybuchnęliśmy śmiechem.
- Idziemy?- zapytałam po chwili.
- Fran...?- Diego podszedł i złapał mnie w bioderkach.- A może to nie taki głupi pomysł?- zaśmiał się.
- HOLA, HOLA!- odsunęłam się od niego. - Ty może masz te 4 godziny, ale ja nawet już całej godziny nie mam. Więc chodźmy.
- Ok...- westchnął.- A kiedy będziesz miała dłuższą przerwę?- wyszeptał mi do ucha.
- Diego...
- Oj dobra, dobra!- zaśmiał się.
Poszliśmy do tej restauracji...
On złapał mnie w pasie, a ja mocno wtuliłam się w jego tors...
Ten jego zapach i dotyk powodowały taaakie przyjemnie uczucie.
Takie, którego mi brakowało przez te parę dni.
- Jesteśmy.- usłyszałam najpiękniejszy głos Diego.
Faktycznie byliśmy na miejscu tam usiedliśmy i kelner podał nam menu...
*Leon*
Ja tutaj sobie wracam zmęczony po próbie, a tu nagle przybiega do mnie zdyszany Andres..- Hej stary. Co jest?- Przywitałem się z nim.
- POMÓŻ!
- W czym?
- Pogadaj z Maxim i zapytaj czy jest zazdrosny o mnie i Matyldę...
- Yyyyy po co?
- BO JA MUSZĘ WIEDZIEC!
- Sam zapytaj.
- TY PIERDOLNINTY CZŁOWIKU. Przecież mi powie NIE.
- A po co chcesz wiedzieć...?
- Na pewno nie dlatego, że Matylda chcę wiedzieć...
- A po co Matylda chce wiedzieć?
- Przecież mówie, że ona nie chce...
- To po co WAM to wiedzieć...?
- Oj masz mnie! MY NIE JESTEŚMY RAZEM TYLKO UDAJEMY! Matylda sprawdza czy Ponte zazdrości...
- Ahhhha- zaśmiałem się.- I ty na to poszedłeś?
- Pogadasz z nim?
- Spoko.
- DZIEKI!
- Ale nie teraz. MOŻE JUTRO...
- Ok. Ale żeby się nie domyślił...
- Jasne, jasne... to Nara
- Pa. A LEON!?
- Hym?
- Tylko mu nie mów, że to udawane!
- NO CO TY?! Dobra idę Bay.
- PAPA...!
Poszedłem do siebie...
*Diego*
- Skarbie...- zaczęła Francesca, jak już wyszliśmy.- Tak?
- A jak teraz z nami jest? No z naszą datą związku...
- Nie rozumiem...
- Yh- westchnęła.- No, bo w sumie jesteśmy parą od wczoraj, ale z innej strony nasze zerwanie nietrwało nawet tydzień, więc... Oj no szkoda mi tych 11 miesięcy tak przekreślić na taka kłótnię...
- Nie rozumiem...
- PROŚCIEJ. Jesteśmy ze sobą dzień, czy 11 miesięcy, tak jakby zerwania nie był?
- Druga propozycyjka mi lepiej odpowiada.- zatrzymałem się i objąłem dziewczynę w pasie, po czym zbliżyłem nasze twarze.
- Mi też.- zaśmiał się.
- Czyli tak jak miało być... IP PRAWIE ROK.- podskoczyła.- TYLKO MI NIE ZAPOMINAJ...- pogroziła mi pięścią.
-Ok, ok...
- Chodźmy, bo jak się spóźnie Broduey mnie zatłucze...
- Co?
- A to taki chłopak co uczy mnie tańczyć.
- Broduey?
- Nom!- śmięchła - Fajnie co?
- Ale ten Nacimento?
- Nie... Tak inny słodziak...
- FRANCESCA...
- Przecież o niego mi chodzi- musnęła moje usta.- A teraz chodź.- pociągnęła mnie w stronę MI SUENO.
Szliśmy sobie parkiem w ciszy...
Ja ja obejmowałem, ona się we mnie wtulała...
- Wiesz co?- zaczęła.- Nie chce mi się iść. Wolę być z tobą...
- Mi też... Ale obowiązki wzywają. Patrz jesteśmy.
Francesca jęknęła, a ja pocałowałem jej polik.
- Kocham cię.- powiedziałem.
- Ja ciebie też.- uśmiechnęła się. - Widzimy się jutro?
- Tak, a dziś już nie damy rady co?
- Yym.- zaprzeczyła.
- Ok... To do jutra skarbie. Miłej próby...- Jeszcze raz ją pocałowałem w policzek i poszedłem w kierunku ART REBEL.
- CIAO!- usłyszałem za sobą.
Poszedłem do szkoły i tam zrobłem swoją robotę...
DOPIERO O22:00 BYŁEM W DOMU.
Zjadłem kolację, wykonałem wieczorne czynności i poszedłem do sypialni spać...
MACIE 38'Podoba się?
WIDZICIE NIE SKŁUCIŁAM ICH ;D
Czuje się dumna HEH
ZART
OK CIAO
KOMENTUJCIE
BUZIAKI:**********************8
Gregorio i jego teksty mnie rozwalają. :p Jest boski :)
OdpowiedzUsuńDieguito i Francesca są tacy słodcy <3333
Nmg doczekać się już kolejnego rodziału :**
GRACIAS
UsuńMNIE GREGORIO ROZWALA TEŻ, ALE W SERIALU ;D
No nareszcie!! Hehe... Tak nie mogłam się doczekać! Rozdiał jak zwykle wspaniały!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje :*
UsuńWielkie dzięki :*
OdpowiedzUsuńJA NIE LUBIĘ CZYTAĆ DŁUGICH KOMENTARZY...
JA KOCHAM JE CZYTAĆ ;D
Wcale nie zanudzasz, bo ja uwielbiam je czytać :)
Jeszcze raz dziękuje!!!! <3
Kiedy neext bo umieram?
OdpowiedzUsuńE e e e ...Brak mi słów ..
OdpowiedzUsuń*.* Normalnie zamurowało mnie....R E W E L A C J A *-* Pozdrawiam<33
GRACIAS
Usuń;*