*Francesca*
Dzisiaj obudziłam się przez budzik. Momentalnie wyciągnęłam rękę, żeby go wyłączyć. Jednak zamiast walnąć w to coś uderzyłam w drewnianą szafkę.
SYKNELAM Z BULU.
Otworzylam oczka, rozgladajac sie po pokoiku. NO TAK JESTEM U DIEGO I TO NIE PO TEJ STRONIE JEST BUDZIK. U MNIE JEST PO LEWEJ TU PO PRAWEJ.
Odwrocilam sie w strone mojego chlopaka. WYLACZYL PIK PIK I SPOJRZAL NA MNIE.
- Boli? - spytal przez smiech.
Spojrzalam na niego morderczym wzrokiem!
- IDĘ ROBIĆ ŚNIADANIE!
Wstałam z lozka jednak DIEGO zlapal mnie za.nadgarstek i przyciagnol do siebie.
- PUSC!- zasmialam sie
- BO?!
- YYYY STUDIO!- SMIALAM SIE DALEJ
- Nie mozemy zrobić sobię małych wagarow?
ZACZAL MNIE CALOWAC.
- Za 3 tygodnie koniec szkoly,a ty chxesz wagary.
- DLA CIEBIE WSZYSTKO- Zaczal sie smiac i calowac moja szyje.
Jeknelam cicho.
Usiadlam na kolanach DIEGO.
CALOWALISMYSIE DLUUUGO.
MOJE SPODNIE OD PIDZAMY LEZALY JUZ NA PODLODZE.
ON calowal mnie dalej po szyi, a ja muskaam jego nagi tors...
JEDNAK.PRZERWAL MOJ TELEFON.
- MAMA- powiedzialam
M: HALO CORCIA?!
F: Czesc mamo.
M: WRACAJ DO DOMU- DARL SIE OJCIECDO SLUCHWKI.
F: Opcji nie ma! POKI WAM GLUPAWKA NIE PRZEJDZIE ZOZTAJE!
M: JUZ WIDZE CO WY ROBICIE! POWIEDZ MU, ZE JAK MI WNOKOW NAROBI TO MU NOGI Z DUPY PIWYRYWAM. - OD TERAZ ROZMOWIALAM Z TATA.
F: NAWET NIE ZDAZYLISMY!
TATA sie rozl
DIEGUITO MNIE PRZYTULIL!
ROZRYCZALAM SIE JAK MALE DZIECKO.
DIEGUITO picalowal mnie w poliCZEK.
POCIESZAL.MNIE I POSZLISMY ROBIC.DO SNIADANIE.
Po wyonaniu porannych czynnosci wraz z moim chlopakiem udalidmy sie do naszej szkoly...
*Violetta*
- Hej VIOLETTKA.- moje rozmyślenia przerwał głosik LEOŚKA.- O czym tak sobie rozmyślasz? Czyżby o mnie?- U-MIX.
- Co U-MIX?
- Zastanawiam się czy przyjąć ich propozycję...
- A chciałabyś być ich piosenkarką?
- TAK!
- To w czy problem?
- No nie w niczym ,ale to jest ważna decyzja. Muszę poprzeglądać jeszcze kontrakt, a tak w ogóle to chcę znać twoje zdanie na ten temat.
- Nie rozumiem.
- Nowość- zaśmiałam się, a Leon udał obrażonego.- Nie byłbyś zły jakbym przyjęła propozycję i podpisała kontrakt?
- Przede wszystkim chcę abyś była szczęśliwa, a muzyka ci je daje.
- Ty również mi je dajesz- pocałowałam go.
- Ale nie mam powodów do złości.
- A trasy i w ogóle...?
- Nie będziesz miała tras na parę lat. Będę tęsknił, ale zawsze będę cię wspierał kochanie. A może czasem zabiorę się z tobą w trasę. Maerotti powinien pozwolić...
- A jak nie?- zaśmiałam się.- Schowasz się w walizę?
-BINGO
ZACZELIŚMY SIE CHICHRAĆ.
- Jeszcze się zastanowię, poza tym jeszcze koncert.
- Chodźmy !- leon pociągnął mnie w stronę sali, w której mieliśmy lekcję tańca. Zaczeliśmy CW.
*Diego*
- Jak ja cię złapie!- ganialiśmy się z Francescą po całym domu.RANY CZEMU ONA NIE MIESZKA ZE MNĄ JUŻ NA ZAWSZE?
- Chyba w twoich snach!
- Mój sen się spełnił!- powiedziałem gdy złapałem ją w pasie i rzuciłem na łózko.
Łaskotałem ją trochę, a potem się położyliśmy.
- Kocham cię!
- A ja cię- odpowiedziałem!
Francesca zamyśliła się na trochę.
- Co jest?
- Nic, zastanawiam się jak ci podziękować, za to, że mogę tu pomieszkać.
- Nie musisz mi dziękować, ciesze się że tu mie...- a w sumie...- właściwie to możesz mi dziękować.
Zaczołem namiętnie całować dziewczynę i ściągałem po woli jej koszulkę.
Ona mojej również się pozbyła...
Zacząłem całować ją po talii a ona mój tors. Dotykała mnie, a mi się to mega podobało...
W końcu zacząłem odpinać jej spodenki...
WTEDY ZADZWONIŁ BUDZIK!
SERIO?!
Wyłączyłem te pikanie i powróciłem do całowania mojej dziewczyny.
Dureń zadzwonił, bo tydzień temu ustawiałem go na 18:00 z racji, że miałem gdzieś tam iść. Fran zaśmiała się z natrętnego urządzenia i powróciła do całowania mnie... PÓŹNIEJ?
HYMMM NIECH POMYŚLĘ?
TAK WŁAŚNIE SEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE KKKKKS/X
OK jest. Sorki jak krótki, ale na serio pół pisane na komórce więc są i błędy :(
MAM NADZIEJE, ŻE SIE PODOBA
DO ZOBACZENIA CIAO!
:*************************************************************
ŁOOOOOŁ
OdpowiedzUsuńSZYBCIUTKA JESTEŚ :)
WRACA WRACAJ.
CZEKAM!
A teraz ja zajrzę do ciebie :)
;DDDD;D
Mimo że Fran się kłóci z rodzicami to ja się tarzam ze śmiechu. Taka głupawka. Matko boska oni są najsłodszą parą na świecie!!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńOby tatuś nie spełnił gróźb...
Hahaha.
Fajnie ze cię to bawi, bo pisząc. Te kłótnie mam taką nadzieje, ze sie chichracie.
Bardzo ci dziekuje.
OdpowiedzUsuńNo ciekawe ile by Vils zapłaciła za taka walize z LRONEM
A Diego... NO Z LEKKA NAPALONY !
Jeszcze raz dzieki
Haha walnęła w szafkę xD
OdpowiedzUsuńDiego nie chciał puścić ;p
rozmyślania o Youmixie ;D
No ciekawe, ciekawe ;)
Właśnie znalazłam tego bloga ;)
Pozdrawiam !
~RiRi
jeśli Ty też lubisz poczytac blgi innych to zapraszam do mnie
http://life-ludmi-ferro.blogspot.com/
Dzięki i WPADNE na 100
UsuńWooow jacy napaleni xD A Leon to ma te poczucie humoru :D Wspaniałe, z niecierpliwością czekam na NEXT i pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńDZiekuje
UsuńNom jednak to ze jest kumplem Andresa robi swoje ;-)
Next dziś
Kiedy next nie mogę się już doczekać !!!!!!
OdpowiedzUsuńHAHA JUŻ JEST :*
UsuńWŁAŚNIE DODAŁAM!
MIŁEJ LEKTURY HIHI
UsuńJak obiecałam, tak komentuję 10 rozdział :* To jest świetne ^^ Aż brak mi słów :) Lecę do następnej dziesiątki ^^
OdpowiedzUsuńtrue-love-was-going-to-hurt.blogspot.com
Dziękuje ci bardzo ;)
UsuńNi i, że wpadłaś tez dzięx :)
:*