*Francesca*
-Ippppppppppppppp- wrzasnęłam nad uchem mojego menadżera.- Widać, że się cieszysz...- zaśmiał się.
To, że się cieszę to serio czysta prawda.
Czemu?!?!?!?!?!
Otóż właśnie się dowiedziałam, ze w środę nagrywam singiel, w piątek teledusk, a w Sobotę wszystko wychodzi do radia i neta, oraz telewizji, a ja daje pierwszy koncert dla MI SUENO.
Ta wytwórnia, często organizuje takie coś, gdzie wszyscy jej artyści występują, więc i ja wejdę na scenę.
TAK SIĘ CIESZĘ, ŻE ASZ NIE MOGĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Usłyszałam dzwonek komórki, więc oderwałam się od chłopaka i odebrałam go.
C: Haj Fran. Jak tam?
F: SUPER! Muszę ci coś powiedzieć, ale to jak się spotkamy...
C: Spotkamy się już za 4 godziny u Maxiego....
F: Co?! Kompletnie wyleciało mi z głowy... Sama wiesz dlaczego.
C: Ale idziesz co nie?
F: Nie wiem Camila... Maxi zaprosił całą paczkę, a do niej należy też Diego.
C: Francesca proszę cię ty się musisz rozerwać. Nie możesz tak przed nim uciekać. Po za tym jak ty nie pójdziesz, to ja i Vilu też nie. A wtedy nie pójdą też Broduey i Leon...
F: Yh. Niech ci będzie, ale nadal uważam, że to słaby pomysł.
C: FAJNIE! To do zobaczenia kochana.
F: Ciao.
- Widzę, że jesteś umówiona...- westchnął Chłopak.
- Yyyyyy tak, a co? Mamy coś do załatwienia?
- Nie... Ale myślałem, że się gdzieś umówimy.
- Natan...
- Nie! Nie na randkę. Tylko, że jeśli teraz jesteśmy razem w branży to myślałem, iż możemy się lepiej poznać.
- Ok. To może jutro?- wstałam z ławki.
- Zgadasz się?- zdziwił się.
- Jasne. Chętnie się z tobą umówię. Ok to pa.- dałam mu całusa w policzek i skierowałam się w stronę domu.
Bardzo się cieszę na to, że mam koncert i piosenkę niedługo, ale... Nie wiem czy pójście do Maxiego jest dobrym pomysłem.
Łudzę się, że nie będzie tam Diego, bo nie chce mnie widzieć.
Chociaż zgodziłam się chyba z powodu dopisanego humoru... A może mam nadzieję, iż Hiszpan serio tam będzie???
Zdaje sobie sprawę z tego... Powinnam zapomnieć, ale nie mogę.
Bardzo się cieszę na zobaczenie go, ale wiem, że to mnie też będzie dużo kosztować... Dużo łez w nocy... Złego humory, ale jednak będziemy razem w jednym pomieszczeniu, będę go widziała...
Czemu tak łatwo jak się w nim zakochałam, nie mogę teraz się odkochać...
Może nie chcę się odkochać?
Już nawet nie płacze... Nie teraz.
Wtedy jak Diego mnie złapał... Wydawało mi się, iż widzę w jego oczach to co zawsze. Ze mnie kocha... Jeżeli to tylko nadzieja to niech trwa dłużej, bo mam dość płaczu.
Nawet nie wiem kiedy doszłam do domu.
Zostawiłam torebkę na wieszaku i poszłam do swojego pokoju...
Wiem , że spotkanie u Maxiego to nie jakaś wielka impra, tylko po prostu takie hyyyym no właśnie SPOTKANIE, więc wzięłam z garderoby to:
i poszłam do łazienki.
Po prysznicu się ubrałam, wysuszyłam i nałożyłam lekki makijaż...
Poszłam na dół i napiłam się soku. Oznajmiłam moim rodzicom, że wychodzę ze znajomymi i wyszłam z domu...
* Maximiliano*
W domu przygotowałem wszystko.Moi przyjaciele przychodzą na 19:30, czyli już za parę minut.
Razem z moją dziewczyną postaraliśmy się o zakąski i jakieś picie...
No przecież trzeba uczcić to, iż widzimy się po 2 miesiącach wszyscy razem i, że już niedługo, albo i niektórzy teraz zaczynamy swoje kariery poza STUDIO...
Z tego co wiem Fran jest piosenkarką tej samej wytwórni co ja w niej pracuje, Broduey naszym cherorografremm Cami gra w serialu, filmie, Leon, Vilu, Ludmi i Fede są piosenkarzami w U-MIX, Nata projektantką, Diego ma szkołę z Gregorio, a Andres zostaje nauczycielem w STUDIO.
Zaprosiłem też Matyldę.
Co prawda nie należy do naszej szkolnej paczki, Bo nigdy do STUDIO ON BEAT nie chodziła, ale jeste dziewczyną Andresa... poza tym każdy ją tu zna i lubi.
Przed 20:00 każdy zaczął się zbierać.
Najpierw przyszła Francesca i Naty, potem Camila i Broduey, potem Violetta, Federico i Ludmiła, później Andres i Matylda a na koniec Leon i Diego.
Poszliśmy wszyscy na taras i chyba do 22:00 gadaliśmy.
- Zimno.- zaczęła Ludmiła pocierając swoje dłonie.
- No... Idziemy do środka?- Dodała Viola.
Przytaknęliśmy i przez balkon weszliśmy do salonu.
Usiedliśmy na kanapę i zaczęliśmy wymyślać co robić...
- WIEM- krzyknęła Camila i wstała z fotela.
- Nooooo- powiedział jej chłopak.
- ZAGRAJMY W BUTELKĘ!
- CO?!- powiedzieliśmy wszyscy.
- No co? Może być zabawnie.
- W uuumie...- poparła ja Włoszka.
- HYm?- zwróciła się do nas.
- Ok.- przytaknąłem.
- Spoko- powiedział Leon.
Potem już każdy się zgodził.
Rozlałem nam trochę alkoholu i już mieliśmy świetną butelkę.
- ZA PACZKĘ!- wzniosła toast Matylda.
- ZA PACZEKE- powtórzyliśmy i zasiadliśmy w kółku...
Pierwsza kręciła Cam...
Przed sobą mieliśmy pełno paluszków i takich tam. Fajneiiieee.
TO JEDNAK DOBRY POMYSŁ TA BUTELKA
*Diego*
Gramy cały czas w tą grę...Najpierw pytania były niewinne, tak jak zadania. Były dopóki butelki nie dorwał Andres i wypadło na Naty.
Ten jej zadał jakieś tam głupie zadanie, aby zadzwoniła do rodziców Maxiego i powiedziała, że maja fajną imprezkę...
Taaaaa ZROZUMEĆ Garniera.
Potem zakręciła Nata i wypadło na jej chłopaka.
Zadała mu pytanie ile miał dziewczyn... Odpowiedział, że około 9.!
Potem zakręcił Ponte i wyszło na Verdasa.
Kazał mu iść do sąsiadki, zadzwonić lub zapukać i po otwarciu zacząć tańczyć...
Biedny Meksykanin podszedł do drzwi, wzdychnął i poszedł na dwór...
My jak z torpedy polecieliśmy za nim...
Chłopaka zadzwonił do drzwi.
Otworzyła mu jakaś dziewczyna, a kiedy on zaczął tańczyć do naszego układu CRECIMOS JUNTOS, ta poszczuła go psem.
Nasz kumpel uciekał przed nim po całej ulicy, a my wybuchnęliśmy śmiechami...
Po paru metrach wszedł na teren Ponte i zamknął furtkę.
Potem poszliśmy do domu...
Usiedliśmy z powrotem do kułka i LEOŚ jak to mówi Vilu zakręcił...
Wypadło na Francesce...
- Pytanie czy wyzwanie?- zapytał.
- Wyzwanie.
- Pocałuj Diegusia.- zaśmiał się, a Vilu skarciła go wzrokiem.- No co? To ja tańczę przed sąsiadami Ponte, a ona chłopaka pocałować?
- BYŁEGO!- wrzasnęła Vilu.
- CO?!- krzyknęła spora grupa, która nie miała pojęcia o naszym rozstaniu.
- Leon... Muszę...?
- TAK
Fran westchnęła i podeszła do mnie.
Musnęła moje usta, a ja tak bardzo chciałem oddać tan pocałunek.
Ale przecież Fran ma kogoś i mnie już nie...
- Ok teraz ja!- zabrała butelkę i zakręciła.
Po jakimś czasie Fede wyloswał mnie.
- Pytanie, wyzwanie?
- Pytanie.
- DLACZEO TY I FRAN NIE JESTEŚCIE JUŻ RAZEM?!
- Bo już nie chcemy być ze sobą.
Włśnie...- dodała Francesca...
- Nasza miłość, już nie istnieje...- dopowiedziałem, a jej zaszkliły się oczy.
- I pewnie bardzo żałujesz, że ze mną byłeś?!- wstała. Była smutna i zarazem zdenerwowana.
- A ty?!- ja również wstałęm.
- Pierwsza zapytałam!
- I pierwsza możesz odpowiedzieć!
- Yh- warknęła.
- Z tego co widziałem to już cię nie pali na nasz związek.
- A żebyś wiedział. TO BYŁ BŁĄ.
- NAJGORSZY JAKI MOGLIŚMY POPEŁNIĆ!
SORKA TROCHĘ PÓŹNO, ALE NIE MIAŁAM NETA JAKIŚ CZAS...
KOMENTUJCIE I BUZIAKI :************
Jest świetny <3 czekam na next ;* + dobranoc ^^
OdpowiedzUsuńGracias :*
UsuńFantastico!
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
Usuń;D
Omg już się nie mogę doczekać aż dalszego ciągu tej klotni , niech maxi nwm powie że cieszy się że pracuje w BA tej samej wytwórni co fran i niech znowu będzie Diecesxa <33
OdpowiedzUsuńHhahaha
UsuńTaaaaa
Nie zapominajmy, że Dieguitoś twierdzi, że Fran ma chłopaka....
i DZIĘKUJE
<3
UsuńTO JA CEKAM
OdpowiedzUsuń<3
;*
ŁOOOOOOOOOOOOOOL
OdpowiedzUsuńza kom bardzo ci dziękuje :)
Ja wiem, że to smutaśne, ale mam jeszcze jena rzecz, a potem będzie DIEGUSIO I FRAN
JA TEŻ DOSTAJE PRAWIE UWAGI ZA GADANIE ;D
ajajaja sie porobiło :D czekam na rozdział w którym się pogodzą ;( pisz go szybciutko bo normalnie eksploduje od środka :D wczoraj odświeżałam bloga co minute bo czekałam na 33 XD
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDZIĘKUJE
http://youandinaszahistoria.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam!
O której nowy rozdział ??? <3
OdpowiedzUsuńZa około poł godzinki
Usuń