niedziela, 26 kwietnia 2015

Rozdział 32

*Francesca*

Wyszłam z gabinetu mojego chło... aaaaa byłego chłopaka. Dzewczyny poszły za mną.
Moje oczy były już skutecznie zaszklone, przez co prawie nic nie widziałam. Myślę, że będę jeszcze męczyła się z tymi głupimi łzami przez pewien czas, więc powinnam przyzwyczaić się do zamazanego obrazu...
- Francesca...- usłyszałam głos mojego dawnego nauczyciela tańca i zatrzymałam się.
Lekko obróciłam się w jego stronę, nadal hamując słoną wodę.
- Tak?- powiedziałam ledwo słyszalnie, bo tylko tyle mogłam powiedzieć, żeby nie było za bardzo widać tego, iż zaraz rozryczę się jak dziecko.
- Możemy porozmawiać?- popatrzyłam na dziewczyny błagalnym wzrokiem.
One od razu zrozumiały.
- Czekamy na zewnątrz Fran.- powiedziała Viola.- Do widzenia- uśmiechnęła się do Gregorio.
- Do widzenia Gregorio.- Dodała Cami.
Moje przyjaciółki znikły za drzwiami.
- Chcę z toba porozmawiać o Diego.- Powiedział mężczyzna, a ja przymróżyłam oczy, jakbym czekała na jakieś zderzenie.
Poczułam jak po moim policzku spływa łza. Szybko ją otarłam, ale to nie uszło uwadze Gregorio...
- Widzę, że to nie jest dla ciebie wcale takie łatwe, jak uważa mój syn.
- Pana syn nic nie rozumie.
- Mylisz się Francesca, on...
- Wiem, że będzie pan go bronić, ale to on zadał pytanie o zerwaniu.
- Ale on...
- Nie! Przepraszam, że panu przerywam, ale ja nie chcę już o im rozmwiać. On tego chciał i to dla niego jest za pewne łatwiejsze. Gdyby czuł do mnie to co mówił, że mnie kocha to nie chciał by zerwać, bo podpisałam kontrakt. Już pewnie dawno chciał to zrobić, ale nie miał pretekstu żeby nie wyjść na kretyna i łamacza serc. Trudno. Mi szkoda tylko tego roku, w którym tak bardzo mnie w sobie rozkochał. Mogę już iść? łzy spływały po moich policzkach niemiłosiernie. Tak bardzo chciałam żeby Diego wyszedł z tego gabinetu, spojrzał mi w oczy, powiedział KOCHAM CIĘ i wbił się w moje wargi.
Jednak czekanie na to byłoby bez sensu. Nie zrobi tego. Nie kocha mnie.
- Tak proszę.- westchnął Grgorio.
- Do widzenia.- wydusiłam z siebie i poszłam w kierunku drzwi.
- On cie kocha.- usłyszałam za SOBĄ GŁOS Gregorio.
Stanęłam, odetchnęłam odwróciłam się do mężczyzny.
- Śmiesznie, jest to, że jeszcze wczoraj w to wierzyłam.
Powiedziałam i wyszłam z ART REBEL.
Od razu podbiegły do mnie dziewczyny.
- I co, i co?- dopytywała mnie CAMILA.
- Nic. Zdałam sobie sprawę, że gdyby mu na mnie zależało, nie zerałby ze mną, że dostałąm pracę i podjęłam decyzje bez niego.
- Co?- Vilu była zdziwiona tym co powiedziałam.
- Gdyby mnie kochał nie zostawiłby mnie dlatego.
- Więc?- Cam chyba się zniecierpliwiła.
- Więc już nie chciał być ze mną PROSTE!
Rozryczałam się jak dziecko, a dziewczyny złapały mnie za dłonie.
- On nie jest wart twoich łez...- zaczęła Cam.
- Ale moja miłość do niego, jest ich warta.
- On tam jest pajac!- wydarła się Violetta.
Camila puściła moją rękę i podleciała do niego.
- JAK JA CI POKAŻĘ TO MNIE POPAMIĘTASZ. TY ZDRAJCO, WRDNA, ŚWINIO TY, TY,TY- darłą się na niego.
- Camila- Próbowałam ją powstrzymać.
- Ty wredny wrydzielcu!- darła się.
- Chodź Fran.- powiedziała Violetta, wskazując na naszą kumpele.
Razem z blondybką podeszłyśmy i złapałyśmy Ca z dłonie.
Jednak ona się wyrwała i w aki właśnie sposób mój koturn się przekrzywił i prawie wylądowałam na chodniku, ale Diego szybko złapał moja dłoń i przyciągnął do siebie.
Nasze twarze dzieliły dosłownie milimetry, jak nie mniej...
Popatrzyłam w jego oczy, przepełnione rozpaczą i żalem...
Znowu zamazało mi jego piękną twarz.
Odsunęłam się od niego i pobiegłam w stronę parku.
- Przepraszam cię Francesca.- podbiegła do mnie rudowłosa.
- Nie szkodzi. Chodźmy na te zakupy.


Po paru godzinach łażenia po sklepach poszłam do domu.
Jak tylko tam dotarłam usłyszałam dzwonek telefonu.
Dzwonił Nataniel...
 F: Tak?
N: Cześć. Możemy się spotkać,bo mam dla ciebie propozycje.
- Ok, ale w gabinecie?
N: Może lepiej w parku? Chyba, że wolisz w Studiu nagraniowym.
F: Nie masz racje. Park będzie lepszy.
N: Ok czekam
Zabrałam torebkę, odłożyła torby i poszłam na umówione spotkanie...

*Naty*

- Ludmiła co ja mam wybrać?- łaziłam po pokoju mojej przyjaciółki.
Cały czas zastanawiam się czy lepiej przyjąć propozycję bycia piosenkarką, czy projektantka...
Muzyka jest moją kochaną pasja, ale interesuje mnie też moda.
- Kochana. Jedno będzie twoją pracą, a to drugie pasją dorywcza.
- To nie jest takie...
Usłyszałyśmy pukanie do drzwi.
- Proszę.- powiedziała Lud.
Do sypialni mojej przyjaciółki wszedł Ramallo z moimi kontraktami...
- Nathalio, już wiem, że pod żadnym pozorem nie przyjmuj pracy w Sevilli.
- Czemu?!
- Ci ludzie to zwykli oszuści. Nie miałąś być piosenkarką, tylko głosem jakiejś kobiety z filmu...
- CO?!
- Właśnie. Ten 2 jest w porządku.
Byłam zdziwiona, że prawie nabrałąm się na to coś. Z 2 strony skakałam z radości, że mam za soą problem, mogę zostać z Maxim i przyjaciółmi, nie muszę wyjeżdżać i do tego będę projektantka.
Do piero teraz, po nieprzespanej nocy skapnełam się, iż wybór był oczywisty.
No to zostaję.- przytuliłam Ludmi.-  Dziękuje Ramallo.
- Nie ma za co.- uśmiechnął się i opuścil pomieszczenie.
Razem z Lud zaczęłyśmy dobierać ciuchy na jej wywiad...

*Diego*

Po powrocie do domu, usiadłem w salonie i rozmyślałem...
Kiedy Fran, ze łzami w oczach odbiegła miałem ochotę biec za nią, przytulić i powiedzieć, że jest dla mnie WSZYSTKIM, albo i więcej.
Nie zrobiłem tego...Czemu?! Bo Francesca i tak wyjedzie. Nie będziemy się widzieć, a ją to nie przejęło.
Najwyraźniej jej miłość do mnie nie była taka silna, jak moja do niej.
- Diego, wróciłem!- usłyszałem głos ojca, który właśnie wszedł do salonu.
- Hej.- powiedziałem obojętnie i wgapiłem wzrok w TV, które właśnie włączyłęm.
- Dlaczego nie porozmawiałeś z Francescą?
- BO NIE!
- Ona twierdzi, że jej nie kochasz.
- ROZMAWIAŁEŚ Z NIĄ?!
- Tak. Ona myśli, że już jej nie kochasz.
- To jej przekasz, że ja również twierdze, że ona mnie nie kocha.
- Diego...
- I powiedz jeszcze, że ma racje, bo jej nie kocham.
- Yhym.Jasne.
- A z resztą co cię to?
- Jesteś moim synem. Chcę żebyś był szczęśliwy. Nie jestem ślepy. Wiem, że chcesz z nią być. KOCHASZ JĄ
- Nawet jeśli to już nie ważne... Ona ma mnie gdzieś.
- Ty na serio nie widzisz jak jej na tobie zależy? Czy wam obu na oczy padło?!
- Powiedziała ci to?
- Nie- westchnął.
- Widzisz.
- Ona cię kocha w pewnym sensie mi to mówiła.
- Jak?
- Że żałuje, że ją tak rozkochałeś. Ona twierdzi, iż jej nie kochasz.
- Ni i... - westchnąłem - słabo myśli, bo bardzo ją kocham.
- Więc idź i jej to powiedz.
- Ale ona nie kocha mnie.
- Mylicie się.
- Tak?
- Powiedziałeś mi, że wiesz co to miłość. Ja wiem, że ona jest między wami.
- Nie potrzebuje jej kocham cię, żeby wiedzieć, że tak jest, że mnie kocha...
- Tak...- tata się uśmiechnął.
- Jednak, czy Fran jakby mnie kochała zostawiła by mnie tak? I wyjechała? I to jeszcze przeszczęśliwa?
- Diego... Gadaj z nią, i zobaczysz, że pewnie zerwaliście bezpodstawnie...
- Iść do niej, teraz!?
- Leć!
Wstałem przytuliłem tatę i zacząłem biegać w stronę mieszkania Fran.
Dotarłem do parku i aż wryło mnie w ziemie.
Zobaczyłem Francesce z jakimś kolesiem...
On coś jej powiedział...
Ona klasnęła w dłonie i zaczęła piszczeć z szczęścia.
Na koniec mocno go przytuliła.
KOCHA MNIE JAK NIC!
ZNALAZŁA POCIESZENIE SZYYYYBCIUTKO...
















Macie 32
Nasza Diecesca, prawie się pogodziła a jednak...
SOOOORY ;D
PISZCIE KOMENTARZE
BUZIACZKOI;****************









14 komentarzy:

  1. Brak słów *o* genialny! Oni muszą się pogodzić! Plis <3 kiedy next? :* + MILEGO WEEKENDU :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No teraz no na pewno się pogodą (wyczuj ten sarkazm)
    Gregorio i jego świetne rady :p
    Camilla jak by walnęła Diego to by nic się nie stało :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No teraz no na pewno się pogodą (wyczuj ten sarkazm)
    Gregorio i jego świetne rady :p
    Camilla jak by walnęła Diego to by nic się nie stało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyczówam ten sarkazm HAHAHA
      Ale nie jesteś zła co???

      Usuń
    2. Nie oczywiśćie :)
      A będzie jeszcze dzis next ??

      Usuń
    3. Nie sory nie dam rady.
      Tak jak ty przypomniałam sb o nauce, tak jakby ;D
      :)
      ;)

      ;D

      ;D
      <3
      :*
      ;*

      Usuń
  4. Next jutro, albo jak dam radę dziś.
    Jak już to w nocy
    BARDZO CI DZIĘKUJE
    ;D
    :D
    ;)
    :)
    <3
    :*

    OdpowiedzUsuń
  5. O nieee :( Moja diecesca :( Dlaczego mi to robisz? :'( Żarcik :D Wiem, że oni w końcu będą razem :* Czekam na NEXT i pozdroo ;*

    OdpowiedzUsuń