środa, 22 kwietnia 2015

Rozdział 26

*Francesca*

TYDZIEŃ POTEM

- WSTAWAĆ GŁUPKI!!!!!!!!!- usłyszałam pisk i poderwałam się z łóżka.
Przy drzwiach stała zadowolona z swojego czynu mała TINA i jej rozbawiona mama.
- Co jest?- powiedział zaspanym głosem Diego.
- Hej kuzynku.- zaśmiał się i wgramoliła się między nas.
- Co jest?- powtórzył pytanie zdezorientowany chłopak.
- Diego...- zaczęła ani Lara.- Widzisz, ja i David musimy iść do pracy, a nasza nianka zrezygnowała z pracy...- obdarowała dziewczynkę morderczym spojrzeniem.- Chciałam przyprowadzić ją do twojej mamy, ale ona wyjechała to BA, więc... pomyślałam o tobie...
- Hihi Tak na prawdę ja ją zmusiłam, żeby zostawiła mnie z wami- zachichotała mi do ucha i przybiła mi 5 DZIEWCZYNA.
Diego popatrzył na mnie pytającym wzrokiem. Pokiwałam mu głową na tak.
- No to dzisiaj, ja i moja dziewczyna robimy za nianki.
- Hahhaha Diego nianką- zaśmiała się 3-latka.DOBRE
- Dziękuje kochani. Ok ja lecę, bo jak się spóźnię to będzie MASAKRA!!!
Kobieta opuściła sypialnię, a my z Diego opadliśmy na poduszki.
- Ale z was śpiochy...- westchnęła Tina.- Jest już 08:30.
- normalni ludzie w wakacje wstają później- mruknął Dieguś.
- Normalni ludzie chodzą spać o 20:00- dogryzła mu.
- Yhym, chyba takie małe człowieczki jak ty.
- No raczej. Ja nie wiem co ty w nocy robisz, że ci się tak spać chce.
- I lepiej żebyś nie wiedziała.- zaśmiał się, a ja popatrzyłam na niego morderczo.
- Jadłaś już śniadanko?- postanowiłam zmienić temat.
- Tak.
- Ok, a ty kochanie co chcesz?
- Naleśniki- uśmiechnął się.
- Jesteś uzależniony od tych placków.- podeszłam do okna, otworzyłam je i odsłoniłam rolety.
- Ja jestem uzależniony tylko od ciebie.- również wstał i mnie objął.
- A ja jestem uzależniona od mojego chłopaka...- zachichotała dziewczyna.
- CO?!- powiedzieliśmy razem
- HaHaHa żartowałam.- zaśmiała się.- Po prostu nie miałam ochoty patrzeć jak robicie niehigieniczną wymianę śliny.... BLE
- Pogadamy za parę lat co?
- Czemu dopiero za parę lat?
- Ale o tym wymienianiu i sprawdzimy czy to nadal będzie takie BLE.
- Dobra, pffff. Ale wtedy już będziesz miał dzieci i to dla nich też będzie BLE. A no właśnie, czemu jeszcze bocian do was nie przyszedł.
- Yyyyy- Diego się zaciał- Bo bocian przychodzi dopiero po ślubię- wybrnęłam.
- Tak JASNE! Jakoś Diego jak się urodził to ciocia Victoria nie była po ślubie!
- Idę robi naleśniki!- Dieguś wybiegł z pokoju.
- Pffff bo to zależy, wiesz... Chodź chcesz mi pomóc w malowaniu?- uśmiechnęłam się i wyciągnęłam do niej rękę.
-TAK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Poszłam do łazienki wykonałam poranne czynności i wróciłam do młodej żeby zrobić ten makijaż...
Po pewnym czasie zeszłyśmy na dół.
- Ubrałbyś się deklu- Tina skarciła Diego.
- Śniadanie robię nie widać?
- Nie,
Nalałam nam soku i nakryłam do stołu.
Dziewczynka skusiła się na jednego naleśnika.
Zanim się obejrzeliśmy była już 11:00.
- Chcecie iść do parku?- zapytała w końcu.
- Yyyyy pewnie chodźmy!- przytaknęłam ochoczo.
- Ok chodzcie KISIĘZNICZKI!
- Słyszałaś Francesca? Jesteśmy księżniczkami, a on jest hymmm naszym koniem! Na barana koniku!
Młoda kazała ukucnąć Dieguito.
Tak właśnie wyszliśmy z domu. Ja na nogach, Tina na baranach u Diegusia...

*Violetta*

- No to może Hiszpania?- zapytał mój tata, przy obiedzie.
- Byliśmy tam milion razy. I mieszkaliśmy wiele lat.- odpowiedziałam znudzona.
O wiele bardziej wolałabym zostać tu z Leonem. Co prawda on też jedzie do Meksyku, ale mogłam jechać z nim. To NIE! Rodzinne wakacje.
- A może...- zaczęła Pricscilla- Afryka?
- Mamo...- odezwała się Ludmi.- Byłam tam 1000 000 razy u ojca...- ona też był znudzona ta całą rozmową.
- jak jesteście takie mądre to słuchamy wasze propozycje.-powiedział tata.
- MEKSYK!- krzyknęłam podekscytowana.
- Włochy!- powiedziała tym samym tonem i w tym samym czasie Ludmiła.
- Meksyk, Włochy?- dopytywała Pricscilla.
- WŁOCHY- odpowiedziała moja siostra.
- MEKSYK- dodałam
- Włochy.
- Meksyk.
- Ejjjjjjjjjjjjjjj
- ty Federa masz na co dzień. Mieszkacie razem po jednym dachem- powiedziałam.- Ja z Leonem nie mieszkam. Poza tym dopiero się zeszliśmy!!!!
- No właśnie. A ja i Federico jesteśmy ze sobą dłużej!
- To nic nie robi!
- ROBI!
- SPOKÓJ!- Wrzasnęli nasi rodzice.
- Nie jedziemy, ani do Meksyku, ani do Włoch!- dodał tata.
-Pojedziemy do Brazylii- uśmiechnęła się mama Argentynki, a my opadłyśmy na krzesła z westchnieniem.

* Diego*

No nareszcie jesteśmy! Pół godziny niesienia młodej na barana...
- Idziesz na plac?- zapytałem.
-YYyyyy- moja kuzynka się rozejrzała. - TAK! Jest tam mój kolega.
- k. To leć- uśmiechnęła się Fran.- my tu będziemy dobra?- Wskazała na ławeczkę.
- Dobra.
Tina poleciała się bawić, a ja zmęczony usiadłem na ławce.
- Mega się zmęczyłeś... Co biedaku?- usiadła obok mnie i pogłaskała po policzku.
- Nooooo- westchnąłem, a Fran się zaśmiała.- Dzisiaj jeszcze mnie nie pocałowałaś a jest 12:00
- Oooo a może ty byś mnie tak pocałował?- zapytała z udawanym wyrzutem.
Zbliżyłem nasze twarze i po chwili już musnąłem jej wargi.
No i proszę! Zmęczenie przeszło, tak jakby go nie było.
Kocham ją przytukać i całować i wszystko co z Fran związane. ne wyobrażam sobie co by było gdybym, nie zerwał z poprzednim trybem życia. Nadal bym wykorzystywał wszystkie te biedne dziewczyny?
Najlepiej bym każdą teraz po kolei przeprosił, ale nawet nie pamiętam jak się większość nazywała... KAŻDĄ PRÓCZ AMBER.
Niech tylko jeszcze coś powie do mojej dziewczyny, a jej te rude kudły rozszarpie.
- Yhyhym.- usłyszałem odchrząknięcie mojej kuzynki.
Razem z Fancescą popatrzyliśmy na nią i się zaśmialiśmy z jej przydzonej minki.
- Co?- westchnąłem.
- Nie wolno tak!
- Jak?- spytała
- TAK! NIE WOLNO SIĘ TAK CAŁOWAC!
- Boooooo?- dopytywałem Tinę.
- Boooo NIE
- A niby dlaczego?
- Bo to jest niekulturalne. Poza tym wszystkie dzieci mówią do mnie " Patrz na tych dwóch. FUUUUUUUUUUJ" a ja się muszę za was wstydzić!- tupnęła nogą i odeszła.- Jeszcze raz zobaczę...!!!- odwróciła się do nas, a my wybuchnęliśmy niekontrolowanym "rechotem"














BARDZO WAS PRZEPRASZAM ZA TAKI KRÓTKI I CHYBA NAJGORSZY JAKI DO TEJ PORY NAISAŁAM ROZDZIAŁ.
Kompletnie nie miałam na niego pomysłu!
Ale już mam na następny!
Więc dziś dłuższy i za pewne ciekawszy next ;D
JESZCZE RAS SORKA
MIL BESOS :***********


6 komentarzy:

  1. Włącz telefon
    .
    Twoja bff

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No hahaha;D
      ROZŁADOWAŁ MI SIĘ! I ZEPSÓŁ PRZY OKAZJI
      ZADZWOŃ NA DOMOWY
      :***************

      Usuń
  2. hhahahaahaha Tina mnie rozwala ;) Rozdział jest najcudowniejszy <3333
    Diecesca jest przesłodka :***

    OdpowiedzUsuń
  3. SI SI SI :*
    Będzie dzisiaj :***********
    i dziękuje
    ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. FUJJJJJJJJJ... To mnie dobija ;-)

    OdpowiedzUsuń