piątek, 17 kwietnia 2015

Rozdział 16

ROZDZIAŁ Z DEDYKACJĄ DLA FRANCESCA LOVE

:*************************************************************

3 DNO POTEM

*Camilla*

Rano nie obudziłam się ( o dziwo) przez mój zegarek, ale przez dzwonek mojego telefonu...
Odruchowo spojrzałam na zegar. Jest już 10:00!!!!! W każdym razie do STUDIO mam jeszcze 2 godziny.
Sięgnęłam na szafkę nocną i zabrałam z niej fona.
NIEZNANY NUMER? POPRAWKA PRYWATNY NUMER.
Mega się zdziwiłam, ale nacisnęłam zieloną słuchaweczkę.
C: Halo?
K(KTOŚ): Dzień dobry. Rozmawiam z Camillą Torres?
C:TAAAAAAK.
K: Dzwonię aby powiedzieć, jedną małą rzecz. Dostała się pani do obsady serialu "Mi Musica". Oczywiście w roli Marceli.
Zamurowało mnie. Nic nie odpowiedziałam. WYSKOCZYŁAM Z ŁÓŻKA I ZACZĘŁA LATAĆ I DRZEĆ SIĘ PO CAŁYM POKOJU.
C:AAAAAAAAAAAAAAAAA!
K: Widzę, że się cieszysz. Proszę, aby przyszła pani dziś do STUDIA NAGRANIOWEGO, tam gdzie były przesłuchania. Damy tam kontrakt, który oczywiście można wziąć do domu i go dokładnie poprzeglądać.
C:BARDZO DZIĘKUJĘ! O której mam być?
K: Proszę bądź o 18:00, dobrze?
C: Tak oczywiście!
K: Do widzenia.
C: Do zobaczenia.
Kiedy mężczyzna się rozłączył zaczęłam skakać z radości. Nie mogłam uwierzyć w to, co właśnie usłyszałam.
Niestety, moi rodzice są już w pracy, a siostra w szkole, ale na serio jak tylko przyjdą MUSZĘ IM POWIEDZIEĆ!
Zabrałam z garderoby moje rzeczy i jak poparzona wbiegłam do łazienki.
Jak poparzona pobiegłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic który pomógł mi uświadomić sobie, że to co się przed chwilą stało, to nie żaden sen. Po wyjściu z kabiny uczesałam się, umyłam zęby, nałożyłam makijaż i ubrałam się w to.
 
Zjadłam śniadanie i udałam się do mojej szkoły...

*Francesca*

-AAAAAAAAAAAA NIE NO NIE WIEŻĘ!- właśnie taka była nasze reakcja (MOJA I VILU) jak dowiedziałyśmy się o tym, że nasza BFF dostała tę wymarzoną rolę w "MI MUSICA"
Zaczęłyśmy ją tulić, obcałowywać( oczywiście w policzki).
Nasze czynności przerwał nam Diego.
- Hejka dziewczyny!- powiedział i się z nami przywitał.- Co się tak cieszycie?!
-Mów kochana!- zachęciłam moją przyjaciółkę.
- OKOK . Diego... DOTAŁĄM TĄ ROLĘ W SERIALU!
- Naprawdę? Łaaaał, to genialnie. Na serio. GRATULACJE!- mój chłopak przytulił Camille.
- Wielkie dzięki,- powiedziała.- A widziałeś Brodueya?
- Yyyyy tak. Jest chyba w sali muzycznej.
- Oki to ja lecę.
Cams poszła do swojego chłopaka, a Vilu zmyla się do Leona.
- Możemy porozmawiać?- zapytał się Diego, jak już zostaliśmy sami.
- YYyyyyyyy taaaaak. Mam się bać?
- Nie- zaśmiał się. - Chodzi mi o nasze wakacje w Madrycie. Chcę ustalić z tobą datę.. -
- Aaaaa oki doki- podskoczyłam ze szczęścia. Na serio mega się jaram a na tą Hiszpanie. Byłam tam parę razy, ale taki 1 miesiąc ja i Diego... AAHHHHH- Ok to kiedy jedziemy?- Wyrwałam się z myśli i zapytałam, nadal podekscytowana.
- No tego nie wiem. Właśnie chciałem o tym pogadać. Kiedy ci pasuję?
- Diegusiu, kochanie ty mojr najdroższe.- powiedziałam łapiąc go za ramię.- mi pasuję caaaałe wakacje. Patrz kiedy ty możesz.- uśmiechnęłam się.
- Dobrze. Ale nie chcę ci pluć planów. Maż jakieś?- obdarowałam go morderczym spojrzeniem.
- Tak. Mam w planach pojechać do Włoch...- Diego już chciał cos mówić, ale mu przerwałam- ALE bez różnicy kiedy tam pojadę. Rodzicom to nie robi, Luce, bo to do niego jedziemy, też nie.
- Na pewno?
- TAK! Diego weź daj se siana. Oczywiście w innym znaczeniu skarbie.- uśmiechnęłam się słodko i zarzuciłam mu ręce na szyję.- Pojedziemy kiedy ci pasi.
- A więc możemy jechać w Lipcu?
- Yhym.- przytaknęłam nadal się śmiejąc.
- Albo wiesz co jednak w Sierpniu...
- Ok, nie ma sprawy.- Diego westchnął.- No przyznaj! Zmieniasz daty żeby sprawdzać kiedy mi pasi tak?
- YYyyyyy maby.-Zaśmiałam się.
- To kiedy CI PASUJE?
- NO w Lipcu, bo w Sierpniu wiesz, już będę musiał pomóc tacie. Wiesz rekrutacja w szkole i tak dalej. Ale jeżeli ci pasuje bardziej 08 to...
- DIEGO! Jedziemy w Lipcu, si?
- Ok.
- No. A w Sierpniu, pojadę do Włoch... Ale wiesz co to oznacza?
- Co?
- Że przez caluteńki Sierpień nie będziemy się widzieć.- posmutniłam.
- Nooooo, ale mamy jeszcze miesiąc w Hiszpanii. Ty ja...
- UUUU To mnie mega pociesza.- zaśmiałam się i zmniejszyłam odległość między nami. Już chciałam musnąć jego wargi, ale przerwała nam Camilla.
-Hej Francesca!
- Co?!- odskoczyłam od Diego.
- Yyyyyy soryyyy, ja chciałam tylko spytać czy przyjdziesz dziś na pidżama party?
- Y do ciebie?
- Tak!
- Ok, bardzo chętnie.
- Ok! SUPER.
- Gadałaś już z Brodueyem?
- Nie. Muszę go poszukać, bo najwyraźniej z sali już sobie...O TAM JEST!- moja kumpela podbiegła do swojego chłopaka.
Razem z Diego zaczęliśmy się śmiać.
- Chyba Cami coś nam przerwała...- Diegusio złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie, łącząc nasze wargi w pocałunku.
W połowie przerwano nam dzwonkiem, więc udaliśmy się na próbę z Pablo.
ZOSTAŁY JESZCZE 2 DNI!
OSTATNIE PRÓBY MOŻNA NAZWAĆ GENERALNYMI, BO ĆWICZYMY JUŻ SERIO OSTRO!

*Diego*

Skończyłem właśnie próby i idę do ART REBEL. Moja dziewczyna wybrała się na PIDŻAMA PARTY, a ja obiecałem ojcu pomóc. Tak na razie mu w sumie tylko pomagam, bo się jeszcze uczę i w ogóle, ale jak już tylko STUDIO się skończy, przejmę obowiązki " współwłaściciela".
Cieszy mnie to, bo trochę mi głupio, że wszystko jest na głowie taty, poza tym podoba mi się to. WŁASNA SZKOŁA MUZYCZNA.
Nawet czasem, ale rzadko robota papierkowa mnie nie nudzi.
Cieszę się, że możemy dawać możliwości innym artystom, takie jakie mi dało Studio On Beat.
UWIELBIAM TO MIEJSCE!
Jednak cieszy mnie to, że prowadzę szkołę muzyczną.
JASNE KOCHAM ŚPIEWAĆ, TAŃCZYĆ, GRAĆ I TAKIE TAM, ale myślę, że wolę to niż np. karierę solisty czy coś... Hyyyym nie kręci mnie to..... Z Franuś jest inaczej. Ona właśnie marzy o karierze jako piosenkarka, a ja mam zamiar wspierać ją w tym. Wcale nie gardzę tym zawodem, tylko uważam, że on nie jest dla mnie. Nie żebym miał jakieś kompleksy związane z moim talentem, ale po prostu no NIE INTERESUJE MNIE TO!
Zanim się obejrzałem doszedłem już na miejsce.
- Tak, tak ochanie. Ja też nie mogę się już doczekać. Yhym. Widzimy się w wakacje. - to były pierwsze słowa jakie usłyszałem po wejściu do naszej szkoły!
Było to oczywiście słowa mojego taty...
ŻE WHAT? ONA MA DZIEWCZYNĘ, NARZECZONĄ, ŻONĘ CZY CO TAM JESZCE I MI NIC NIE POWIEDZIAŁ?!
Podem chwilę milczał, bo najwyraźniej słuchał tego co mówi osoba po drugiej stronie.
- Jasne, ale jeszcze nie wiem kiedy. Zależy czy Diego pojedzie w Lipcu, czy w Sierpni do...- w tym momencie się odwrócił i mnie zobaczył.
Odskoczył ze swojego poprzedniego miejsca stania i popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem.
- Posłuchaj Diego przyszedł, muszę kończyć. Pa. Potem odzwonię.
- Można wiedzieć kiedy zamierzałeś powiedzieć mi o związku z jakąś kobietą?!- wydarłem się kiedy tylko tata odłożył telefon na biurko.
- Diego, ile słyszałeś.
-  Wystarczająco dużo, aby się dowiedzieć, że masz kogoś!
- Ale od nie dawna. Zamierzałem ci niedługo powiedzieć.
- TAK JASNE! I dlatego spiskowałeś z nią kiedy to ja pojadę do mamy żeby mogła cię odwiedzić?!
- Tak, ale i tak raczej powiedział bym ci wcześniej. Ale mimo tego wolę, aby przyjechała jak cię nie będzie. DIEGO ONA NIE JEST Z ARGENTYNY I JAK JUZ PRZYJEDZIE TO NA DŁUŻEJ I DLA TEGO WOLAŁBYM ŻEBY NIE BYŁO CIĘ W DOMU!
- Bo co macie zamiar się DO CHOLERY WALIĆ!!!???
- PRZESTAŃ NIE TYM TONEM! NIE UŻYAJ DO MNIE TEGO TYPU SŁÓW! DZIĘKUJE CI ZA TAKĄ POMOC WEŹ JUŻ LEPIEJ IDŹ SOBIE Z TĄD!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- DOBRA NIE CHCE MI SIĘ Z TOBĄ GADAĆ!
- A W SPRAWACH SEXU TO MY JESZCE NIE SKOŃCZYLIŚMY ROZMOWY. WIĘC DOKOŃCZYMY JAK OCHŁONIESZ DZIECKO!
YHHHH- jęknąłem i wkurzony wyszedłem z ART REBEL

*Francesca*

Zapakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i wybrałam się do domu mojej najlepszej przyjaciółki.
Kiedy wszystkie we 3 już ubrałyśmy się w PIDŻAMY zaczęłyśmy nasz plotkowanie:
- AAAAAAAAAAAA LASKI JUŻ JUTRO JUTRO, JUTRO- Zaczęła zachwycać się Cam.- MOJA ROCZNICA Z BRODUEYEM!
- Ipppppppppppp no właśnie!!!!!!- krzyknęłam!- A wiesz już gdzie idziecie?!- W tym momencie Vilu dostała esa.
- Nie! W ogóle Broduey nie gada o tym, że mamy mieć rocznicę, więc ja też nic nie wspominałam...
- Może zapomniał.- wypaliła Vilu, ale po chwili zakryła twarz ręcami.
- VIOLA! - Skarciłam dziewczynę.
- A jeżeli ona ma rację?- Cami zaczęła rozpaczać.
- Na pewno nie zapomniał.
- A jeśli.
- Wiem, że nie, boo....- chciałam mówić dalej, ale Vilu zaczęłam pokazywać mi, że nie mam nic gadać.
- BOOOOO????- pytała Cams.
- Yyyyy, bo cię bardzo kocha i nie zapomniałby!- wymyśliłam na poczekaniu, ale chyba nie za bardzo ją to pocieszyło...
- SERIO?! A CO MA PIERNIK DO WIATRAKA?!
- CAMI, PROSIŁAM WIEEEELE RAZY BEZ TAKIEGO TYPU METAFOR!
Dziewczyny się zaśmiały.
- Ok ja idę po ciasteczka, które już są na 100 gotowe, zaraz wracam...- powiedziała rudowłosa.
Jaj tylko drzwi się zamknęły Viola jak z torpedy wyjęła fona i zaczęła mi nim wymachiwać przed nosem.
Zatrzymałam jej rękę i przeczytałam esa od BRODUEYA:
"WIEM, ŻE MACIE PIŻDZAMA PARTY. NIE MÓWCIE CAMI, IŻ WIECIE CO MAM DLA NIJ, BO JA CHCĘ ABY MYŚLAŁA, ŻE NIE PAMIĘTAM. DZIĘKI!!!!! PRZEKAŻ FRAN!"
- Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa, a już miałam pytać dlaczego wypaliłaś, że ten zapomniał skoro sama dobrze wiesz, że szykuje dla Camilli kolację pod gwiazdami...
- No właśnie Fran, a ty się prawie wypaplałaś.
- W sumie chciałam powiedzieć tylko, że wiem co dla niej szykuje, ale nic nie powiem.
- Ok, ale wtedy by nie myślała, że zapomniał...
- No taaaaak. Masz rację...
- Co Vils ma rację?- zapytała Cami, która weszła do pokoju z talerzem ciastek i 3 szklankami w dłoniach.
- Yyyyy tak- powiedziałam.
- A w czym?- dopytywała.
- No, że dobrze robię, że mam zamiar podpisać kontrakt z U-MIX.
- OOOOO Podpisujesz, go?- zapytała Cam.
- Podpisujesz go?!- wypaliłam i ugryzłam się w język.
Camilla spojrzała na nas z niedowierzaniem.
- Czy nie o tym właśnie gadałyście?
- Tak, ale Viola mówiła tylko, że nie wiem, bo Leon, a teraz mówi, że podpisuje...
- Yhyyyyym, okkkkkk ALE PODPISUJESZ?
- TAK! Leoś się zgodził, ale yh no nie wiem czy wiecie nie będzie mu to przeszkadzać- Casillo podtrzymywała moją wersję poprzedniej rozmowy naszej 2.
- Aaaa no tak, ale to świetnie, Leon na pewno będzie cię wspierał, bo wie, że to twoje marzenia, nie martw się.- Rudowłosa usiadła koło nas, podając nam babeczki i kładąc talerz między nami.
- Też tak uważam... odparła Viola.
- POŚPIEWAMY...?- zaproponowałam.
DZIEWCZYNY PRZYTAKNĘŁY!
- CHICAS?- zaczęła Cam... - Myślicie, że zapomniał.
- Nie!- powiedziałyśmy chórem.
- Przekonamy się jutro...- zaczęła Vils
- A jak zapomniał, to w buzię!- zaśmiałam się i złożyłam dłonie w pięści udając boksera.
Cams rzuciła we mnie poduszką.
Zaczęłyśmy się nawalać i po chwili dołączyła do nas Vilu.
Po bitwie poszłyśmy po popcorn obejrzałyśmy film i poszłyśmy spać...

JEST 16!!!!!!!!
BARDZO WAS PRZEPRASZAM, ZA BRAK ROZDZIAŁU WCZORAJ.
NIE MOGŁĄM GO NAPISAĆ, BO NA SERIO NIE MIAŁAM CZASU.
SZKOŁA, POTEM URODZINY Z KTÓRYCH WRÓCIŁAM O 19 I PRZYGOTOWYWANIE RZECZY NA TECHNIKĘ, A PISANIE ROZDZIAŁU O 22:00 NA SZYBKIEGO NIE MIAŁO MNIEEJSZEGO SENSU!
WYBACZACIE MI PRAWDA????????????????
OK MAM NADZIJĘ ŻE SIĘ PODOBA
CIAO
BUZIALECZKI :***********************************
PS. PISZCIE W KOM :)





 






5 komentarzy:

  1. Świeeeetnyyy ;* Ten Gregorio mnie rozwala ;D Uuu ciekawe jak zareaguje Cami n a niespodziankę Brodueya :) Czekam na NEXT i pozdrowionka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki.
      Tak mnie Gregorio w filmie rozwala, więc czm tu niee? Hihi

      Usuń
  2. Nie mogę się doczekać niespodzianki Brodueya!! Dziewczyny się chyba fajnie bawią na imprezie. Troszkę mało Diecesci , ale rozdział cudny. <333
    Diego i Gregorio mnie rozwalają. To trochę dziwne oni się kłócą , a ja prawie turlam się po ziemi. :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha o to chodzi.
      Wiem ze mało Diecesci.
      SORKA
      Będzie ich więcej w następnym

      Usuń
  3. No problem
    Za te kom to muszę ci częściej dedykowac bo sa.hymn SUPCIO
    WIEM MALO ICH Z LEKKA ALE NO YH NIE MAM.NIC NA SWOJE USPRAWIEDLIWIENIE HAHA
    bardzo dzięki :-*

    OdpowiedzUsuń