PRZY ROZDZIALE POMAGAŁA MI Z LEKKA KUZYNKA:* THX NAT:)
*Francesca*
Obudziłam się i ze zdziwieniem popatrzyłam przed siebie. Nie byłam w swoim pokoju... TO BYŁ POKÓJ DIEGO!Momentalnie przypomniałam sobie dzisiejszą noc i delikatnie przewróciłam się na 2 bok. Dieguś już nie spał, wpatrywał się we mnie, a jak zobaczył, że już nie śpię, uśmiechnął się.
- Dzień dobry, skarbie.- powiedział do mnie.
- Hej.- odpowiedziałam zachrypniętym głosem.
On przejechał paluszkami po mojej gołej ręce, a ja poczułam przyjemniutki dreszczyk.
- Jak się czujesz.- zapytał z troską w głosie.
- Dobrze, a ty...- zapytałam troszkę nie pewnie...
- OOOO BARDZO DOBRZE. Wiesz Fran od tej strony to ja cię jeszcze nie znałem...- zaśmiał się, a ja poczułam, że moje policzki robią się czerwone.
- Ha, ha- zaśmiałam się z sarkazmem.
- OK, a teraz na poważnie. Nie żałujesz, że to ze mną był 1 raz i... że w ogóle był...?-Uśmiechnęłam się.
- A ni trochę, a ty...
Diego wbił się w moje wargi.
TO CHYBA OZNACZA, ŻE NIE ŻAŁUJE...
Oddawałam każdy z jego pocałunków, pogłębiając je coraz bardziej.
Po oderwaniu się, Diego i ja poszliśmy do łazienek się wykąpać. Mo chłopczyk dał mi swoją koszulkę, bo moja sukienka yyyy no... ZOSTAŁA W KUCHNI.
Najwyraźniej kąpałam się dłuuuuugo dłużej, bo jak wyszłam z łazienki, to poczułam zapach jajecznicy. Weszłam do kuchni i się uśmiechnęłam.
Zjedliśmy te przepyszne śniadanko.
Około 12:00 ubrałam się w swoje rzeczy i poszłam do domu...
- FRANCESCA CAUVIGLIA, gdzieś ty była całą noc?!- wydarł się mnie ojciec, jak tylko przekroczyłam próg domu.
- Nie mogłaś napisać, zadzwonić?- dopytywała mama.
- YYYY Zapomniałam...
- A gdzie byłaś?
- YYY u Violi- No ok skłamałam, ale co miałam powiedzieć, BYŁAM U DIEGO I STRACIŁAM DZIEWICTWO?!
- DZWONIŁEM DO VIOLETTY I MÓWIŁA, ŻE NIE WIE GDZIE JESTEŚ!- ojciec wstał z fotela.
-YYYYMMM booo ja ... a o której dzwoniłeś?
- O 22:00
- A ja do niej poszłam o 22:30.- BRAWO FRAN
- Aha mam cię! Dzwoniłem o 23:00! Gadaj młoda panno gdzie byłaś!
Westchnęłam. Dalsze kłamstwa nie wyszły by mi więc postanowiłam się przyznać.
- Byłam u Diego...
- Cccałą NOC?
Mama złapała się za głowę i podeszła do mnie.
- Zabezpieczaliście się?- zapytała z troską.
-MAMO! My wcalne nie...
- Nie wmawiaj mi głupot!- wydarł się ojciec- i odpowiedz na pytanie matki.
- PRZESTŃ MY OGLĄDALIŚMY FILM!
- TAKKK CAŁĄ NOC?
- POPROSTU PRZYSNĘŁAM A DIEGO POSTANOWIŁ MNIE NIE BUDZIĆ! CAŁĄ HISTORYJKA!
- Francesca, nie jestem pacanem!
- A ja nie jestem małą dziewczynką!
- FRANCESCA! CÓRKO DROGA GADAJ!
- TAK, TAK BYŁAM U DIEGO! I TAK UPRAWIALIŚMY SEX! I TO NIE WASZA SPRAWA! MAM 19 LAT JESTEM DOROSŁA!
Mama opadłą na kanapę, a ojciec aż kipiał ze złości.
Nie słuchałam ich dalej.
Wbiegłam po schodach do pokoju.
Zabrałam rzeczy, które potem ubrałam. Zapakowałam niewielką torbę z rzeczami na parę dni i zeszłam na dół. Rodzice nadal siedzieli w salonie!
- A ty do kąt?- wrzasnął ojciec.
- Do DIEGO!- wrzasnęłam i wyszłam z domu.
Skierowałam się w prost do miejsca zamieszkania mojego chłopaka.
*Diego*
Wyrzucałem właśnie wczorajszy popcorn, który przygotowała Fran, kiedy usłyszałem dzwonek.O tworzyłem drzwi z obaczyłem w nich zapłakaną Francescę z torbą w dłoni. Jak tylko mnie zobaczyła rzuciła się na mnie i zaczęła głośno szlochać.
1 co mi przyszło na myśl to CIĄŻA! Ale pomyślałem po chwili, jaki jestem durnym pacanem, bo to nie możliwe! JASNE YHYM W CIĄŻY JAK ROBILIŚMY TO JAKIEŚ 12 GODZ. TEMU!
Weszliśmy razem do środka i usiedliśmy na kanapie.
- Ej co jest.
- Rodzice są wściekli, że my...
- Powiedziałaś im to?!
- Sami zgadli! Mówiłam pierw, że byłam u Violi, ale okazało się, że do niej dzwonili i to jeszcze powiedział mi tata złą godzinę, więc wpadłam mówiąc, że u niej byłam 22:30, a on dzwonił o 23:00. Potem się przyznałam...
Popatrzyłem na nią ze zdziwieniem
- Wiesz nawet esa nie napisałam, że na noc mnie nie będzie... Diego czy ja mogę zostać tu na parę dni. Zanim ochłoną.
- Tak, ale...
- Nie to głupie. Mogłam chociaż zadzwoić, a nie przyłażę sobie z torbą. Mogę iść do Vilu, albo do Cam...
- Nie, nie!- przerwałem jej.- Na moje mogłabyś tu nawet zamieszkać, ale nie wiem kiedy tata wraca. Poczekaj zadzwonię,ok?
Franuś pokiwała głową.
G: Diego, co jest?
D: Kiedy wracasz?
G: YYY , A CO?
D: PYTAM TYLKO.
G: NIE WIEM. ZA 2 TYGODNIE? PORADZISZ SOBIĘ SAM W ART REBEL? NA PEWNO PRZED ZAKOŃCZENIEM ROKU BĘDE. JESZCZE ZADZWONIĘ KIEDY WRACAM. MYŚLĘ, ŻE TAK 2 3 TYG.
- JEST!
G:CO?
D:YYY NIE NIC, TO PA.
G:HEEEJ.
- Dobre wieści tata wraca za 2 3 tygodnie, więc możesz zostać, na tak długo jak zechcesz, do zakończenia roku... A potem HISPANIA!
- Dziękuje ci bardzo Diego!- Franuś przytuliła mnie, a ja ją pocałowałem.- O ile rodzice mnie teraz do tego Madrytu puszczą...
- Oj przejdzie im. Mogę z nimi pogadać
- NIE! To pogorszy sytuację kochanie.
- OKok, to coooo chcesz się rozpakować?
- Yhym - Francesca uśmiechnęła się, a ja odwzajemniłem uśmiech.
Pociągnąłem ją za rękę do mej sypialni...
- Chcesz spać ze mną, czy w gościnnym?- Francesca popatrzyła na mnie z niedowierzaniem.
- Jak wolisz...
- Dobrze wiesz jak wolę- pocałowałem jej zarumienionypolik. A może to był puder? Nieeee rumieńceeee.
- Z tobą- puściła mi oczko.
Zwolniłem Fran kilka półeczek, a ona wypakowała tam swoje rzeczy.
- To na pewno nie problem? - zapytała gdy położyliśmy się na łóżku.
- ŻE ZOSTAJESZ NA DŁUŻEJ?
- Tak.
- Żaden.-pocałowałem dziewczynę. - Głodna?- zapytałem jak się od siebie oderwaliśmy.
- Troszkę.
- Zrobimy razem obiad? Czy idziemy na miasto?
- RAZEM! - krzyknęła rozentuzjomowana.- No chyba, że wolisz miasto.
- Chodź idziemy do kuchni...
*Naty*
Ludmi o niczym innym nie gada, tylko o Federu.- Lud, masz inne tematy w zanadrzu?- zapytałam i usiadłam na jej łóżko.
- YYYY FEDER!
Walnęłam się z otwartej dłoni w czoło.
- Co ty tak o nim ostatnio wiecznie nawijasz?
- Nie niccc
- Lu...
- BO MY SIĘ NO TEN TEN NO
- AAAAAAAAAAA!- wrzasnęłam - NARESZCIE!
-A i przypominam ci, że ty też nie przestawałaś nawijać o Maxim jaki 1 raz ten tos.
- Oj nie przesadzajmy. A jak było?
- Cudnie. Ogólnie to było u niego. Byliśmy sami. Wtedy jak mama z Germanem to znajomych poszli, pamiętasz- Nata pokiwała głową, że si- No więc wtedy mieliśmy oglądać film, ale w połowie ten no.
- OOOO, a my u mnie! Moi rodzicie byli na weselu u znajomych, więc wiesz. Ogólnie Maxi miał przyjść na obiad, ale... yyy został na dłużej.
- WIEM!
- NO JAK TY NAWIJASZ TO SAMO TO JEST DOBRZE!
- Chodźmy na zakupki!- Lud wstałą z krzesła.
- OK!
Poszłyśmy do 1000000000 sklepów.
I SUKCES.
ANI RAZU NIE WSPOMNIAŁYŚMY O CHŁOPCACH!
No może pare razy jak przymierzałyśmy ciuchy, żę im się spodoba i takie tam, no ale... A TAM!
OKI DOKI
Mamy 9!
Późno, wiem, ale miałam gości.
DOBRZE WYROBIŁAM SIĘ PRZED JUTREM!
HYMMM
MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ PODOBA
BUZIACZKIIII
:******************************
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńHaha warto było tyle czekać :)
W końcu jest!!!
Francesca mieszka z Diego. Ten ich pierwszy raz to chyba nie ostatni na jakiś czas ;)
No rozdział jest i muszę czekać AŻ do jutra na kolejny!!! <333
Pozdrawiam i zapraszam do siebie. Jest już nowy rzdział :*
Haha dzięki i na 100 WPADNE!!!!
UsuńTaaaa chyba na ten czas trochę tych razow będzie, ale cicho bo sue wyda :-*
NEXT BĘDZIE DZIŚ ;-)
Dzięki !
OdpowiedzUsuńI ta... Nie ostatni...
Next dziś :-)
Świetne! ^_^ Te scenki^^ Super, czekam na next :*
OdpowiedzUsuńMUCHO GRACIAS :***********
Usuń(CZY JAKOŚ TAKKK)